Padły bielik znaleziony przy wieży wiatrakowej w Stojkowie

Padły bielik znaleziony przy wieży wiatrakowej w Stojkowie

3 marca w  Stojkowie w bezpośredniej bliskości wieży elektrowni wiatrowej ,znaleziony został martwy bielik. Ptaka zauważył na polu rzepakowym mieszkaniec Stojkowa pan Krzysztof. Biorąc pod uwagę ,że drapieżnik jest pod ścisłą ochroną i był zaobrączkowany zawiadomił regionalnego przedstawiciela stowarzyszenia Komitet Ochrony Orłów, które zajmuje się monitorowaniem, badaniem i ochroną ptaków drapieżnych na terenie Polski.

Bielik to największy ptak drapieżny w Polsce. Dorosłe samice bielika mogą osiągać masę około 6 kg i rozpiętość skrzydeł 2,5 m. Bielik w naturalnych warunkach może dożywać wieku 30 lat. Liczebność bielika w Polsce szacuje się na 1000 - 1400 par. Najliczniejsze populacje zamieszkują Pomorze Zachodnie i Mazury. ( informacje: strona koo.org.pl).

Tego samego dnia pana Krzysztofa odwiedził przedstawiciel komitetu pan Rafał Rudzin, który stwierdził ,że ptak najprawdopodobniej zginął w wyniku kolizji z wiatrakiem. Padły drapieżnik został zabrany do badań.

Po tygodniu znane były już szczegóły dotyczące ptaka. Z obrączki odczytano ,że bielika zaobrączkował Cezary Korkosz - koordynator Komitetu Ochrony Orłów woj. Zachodniopomorskiego - w 2017 roku na terenie Wolińskiego Parku Narodowego, w ramach projektu badawczego Helcom. Na podstawie oględzin nie określono jednoznacznie płeci ptaka. Wielkość dzioba sugeruje samicę , natomiast długość lotek bardziej pasuje do samca.

Bielik jest narażony jest na wiele zagrożeń.  Najważniejsze z nich to: celowe zabijanie ,niszczenie miejsc lęgowych poprzez wycinanie nadbrzeżnych dojrzałych lasów oraz osuszanie mokradeł, nieprzemyślany rozwój energetyki wiatrowej na terenach zasiedlonych przez ten gatunek, nadmierny rozwój turystyki oraz chemiczne skażenie środowiska (informacje: strona koo.org.pl).

Jak niebezpieczne są dla ptaków obracające się śmigła wiatraków pokazuje filmik zamieszczony na stronie Fundacji Ratujmy Ptaki. Zderzenie widoczne jest osi czasu filmu od 1:55.

Fotografie: Krzysztof Kufel


Drukuj