Strażnicy z Dygowa uratowali sarenkę

Wielkie szczęście w nieszczęściu miała sarenka ,którą znaleźli wczoraj strażnicy gminni z Dygowa. W trakcie zdarzenia drogowego na drodze wojewódzkiej na wysokości Jazów , w którym zginęła dorosła sarna w przydrożnym rowie znaleziono nowonarodzone , jeszcze w wodach płodowych  maleństwo sarny. O jej istnieniu nikt by się nie dowiedział ,gdyby nie popiskiwanie ,które z siebie wydawała. Zwierzę zostało zabrane przez Komendanta Tomasza Biełookiego. Wytarte i wysuszone pod żarówką „kwoką” doczekało rana. Rozpoczęły się poszukiwania miejsca ,w którym można by zostawić malucha. Po konsultacji z weterynarzem na wszelki wypadek zakupiono kozie mleko i butelkę  ze smoczkiem dla niemowląt. Jednakże w międzyczasie nalazł się azyl leśny niedaleko Dygowa , który zaopiekuje się małym szczęściarzem. W trakcie robienia zdjęć sarenka próbowała już samodzielnie wstawać. O dalszych jej losach zwierzęcia będę informował za jakiś czas. Trzeba przyznać ,że zwierzęta czują ufność do naszych strażników i po pomoc przybywają nawet samodzielnie jak widoczny na zdjęciach sokół pustułka, który wlądował na parapecie okna straży.

Drukuj